Blog o zwierzętach | wwww.blog.boz.org.pl
Tadeusz Wypych, Warszawa, boz@boz.org.pl
» Fundacja dla Zwierząt ARGOS
» Biuro Ochrony Zwierząt
» Ośrodek KOTERIA

13.12.2012

Religijne uprawnienie do uboju rytualnego?

Wolność dla religii oznacza zawsze także sferę wolności od religii. Pytanie, czy zmieścimy w niej traktowanie zwierząt.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Zofia Szalczyk stwierdziła podczas posiedzenia Komisji Ustawodawczej Sejmu w dniu 24.10.2012, że

wprowadzenie zakazu wykonywania takiego uboju byłoby sprzeczne z art. 13 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zobowiązującego Unię Europejską i państwa członkowskie do uwzględniania zwyczajów związanych w szczególności z obyczajami religijnymi, tradycjami kulturowymi i dziedzictwem regionalnym przy formułowaniu i wykonywaniu między innymi polityki rolnej i polityki związanej z funkcjonowaniem rynku wewnętrznego. Następnie byłoby sprzeczne z Kartą Praw Podstawowych, która zgodnie z art. 10 zapewnia każdemu wolność w uzewnętrznianiu swojej religii lub przekonań poprzez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i uczestniczenie w obrzędach oraz z art. 35 Konstytucji RP zapewniającym obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania obyczajów i tradycji oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dążących do ich tożsamości, jak również z ustawą z 17 maja 1989 r. o wolności sumienia i wyznania.

To stanowisko MRiRW zmieniło się po miesiącu tylko o tyle, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27.11.2012 nie ma już mowy o "wprowadzaniu zakazu", jako że MRiRW musiało uznać, że zakaz uboju rytualnego obowiązuje w Polsce mocą ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 o ochronie zwierząt. Ministerstwo będzie więc wnosić o zmianę ustawy w tym zakresie, a więc dopuszczenie uboju rytualnego jako koniecznego z mocy przywołanych wyżej przepisów. Rozpatrzmy te argumenty od początku.

Co to jest wolność religijna?

Wolność religijna to wynalazek historycznie dość nowy, nieznany samym religiom, które stanowią system dość kategorycznych prawd do wierzenia, oraz nakazów i zakazów do przestrzegania w życiu. Po wiekach wzajemnego mordowania się i pustoszenia Europy w imię abstrakcyjnych prawd wiary, sprawdza się tu pomysł, że świeckie państwo gwarantuje swobodne i bezpieczne praktykowanie jakiejkolwiek religii. Ceną za to jest przestrzeganie przez wszystkich prawa świeckiego, które stanowi res publica, czyli - jak to spolszczyli nasi przodkowie - rzecz pospolitą. Rozumieli przez to sferę tego, co jest wspólnie uznawanie i dlatego pozwala zachować wolność i pokój.

Prawa własne różnych religii o tyle więc mają sankcję rzeczy pospolitej o ile się w niej mieszczą, a przynajmniej nie są z nią sprzeczne. Konstytucja RP i traktaty międzynarodowe gwarantuje tak pojmowaną osobistą wolność religijną w szerszych ramach praw człowieka i praw obywatela. Podobnie jak gwarantują obywatelom zachowanie tożsamości narodowej i etnicznej.

Jak wolność religijna jest zapisana w prawie?

Powołanie się przez Zofię Szalczyk na art. 13 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zawiera manipulację. Artykuł ten zobowiązuje, w pierwszej kolejności, do pełnego przestrzeganie przepisów prawnych i administracyjnych państwa członkowskiego, a następnie także "zwyczajów". Takim przepisem prawa jest w Polsce zakaz uboju bez ogłuszania. Sprzeczny z nim ubój rytualny nie jest "zwyczajem" funkcjonującym w Polsce, lecz gałęzią przemysłu sztucznie wykreowaną ministerialnym rozporządzeniem sprzecznym z ustawą.

Przywołany przez Zofię Szalczyk art. 10 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej ma treść dosłownie odpowiadającą art. 53 polskiej Konstytucji. Artykuł ten zawiera następujące świeckie określenie praktykowania jakiejkolwiek religii: uzewnętrznianie indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie.

Ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania konkretyzuje uzewnętrznianie religii następująco (art.2):

Korzystając z wolności sumienia i wyznania obywatele mogą w szczególności:
1) tworzyć wspólnoty religijne, zwane dalej "kościołami i innymi związkami wyznaniowymi", zakładane w celu wyznawania i szerzenia wiary religijnej, posiadające własny ustrój, doktrynę i obrzędy kultowe;
2) zgodnie z zasadami swojego wyznania uczestniczyć w czynnościach i obrzędach religijnych oraz wypełniać obowiązki religijne i obchodzić święta religijne;
2a) należeć lub nie należeć do kościołów i innych związków wyznaniowych;
3) głosić swoją religię lub przekonania;
4) wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami w sprawach religii;
5) zachowywać milczenie w sprawach swojej religii lub przekonań;
6) utrzymywać kontakty ze współwyznawcami, w tym uczestniczyć w pracach organizacji religijnych o zasięgu międzynarodowym;
7) korzystać ze źródeł informacji na temat religii;
8) wytwarzać i nabywać przedmioty potrzebne do celów kultu i praktyk religijnych oraz korzystać z nich;
9) wytwarzać, nabywać i posiadać artykuły potrzebne do przestrzegania reguł religijnych;
10) wybrać stan duchowny lub zakonny;
11) zrzeszać się w organizacjach świeckich w celu realizacji zadań wynikających z wyznawanej religii bądź przekonań w sprawach religii;
12) otrzymać pochówek zgodny z wyznawanymi zasadami religijnymi lub z przekonaniami w sprawach religii.

To wyliczenie przejawów uzewnętrzniania religii ma zasadniczo charakter deklaratoryjny, tj. nie konstytuują szczególnych uprawnień wyznawcy z tytułu wyznawanej przez niego religii, a jedynie potwierdzają dostępne wszystkim obywatelom takie wolności osobiste jak prawo do prywatności, życia rodzinnego, wolności słowa, zrzeszania się itd. Deklaracje te mają jednak doniosłe znaczenie prawne w przypadku, gdyby ktoś chciał wyznawcę religii dyskryminować, tj. odmawiać mu tych powszechnych wolności z powodu, że wyznaje właśnie taką a nie inną religię. Albo żadnej.

Jak wolność religijna dotyczy uboju bez ogłuszania?

Wbrew temu co sugeruje Ministerstwo, interesujący nas religijny sposób uboju zwierząt nie znajduje bezpośredniego wyrazu w ustawie o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Wymagane prawem religijnym artykuły spożywcze można by natomiast zaliczyć do kategorii przedmiotów praktyk lub artykułów potrzebnych do przestrzegania reguł o jakich mowa w art 2, pkt 8 i/lub 9 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania.

Gdyby więc ktoś zakazał nabywania, posiadania i korzystania z mięsa o wymaganej prawem religijnym jakości, z pewnością naruszył by ustawę i wszystkie nadrzędne doniosłe akty, które ona konkretyzuje (1)

Inaczej wygląda sprawa, gdyby z prawa do wytwarzania takich artykułów (indywidualnie lub z innymi) wnioskować o osobistej wolności do dokonywania uboju z w sposób rytualny, tj. bez ogłuszania. W tym momencie religijna praktyka natrafia na ograniczenie ustawy o ochronie zwierząt. W takim wypadku zastosowanie ma przepis art. 53 ust. 5 Konstytucji:

Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.

Wymóg ogłuszania zwierząt przed ubojem (tj. uśmierceniem przez wykrwawienie) podyktowany jest niewątpliwie, jak cała dziedzina humanitarnej ochrony zwierząt, ogólnymi, świeckimi względami moralności publicznej. Trudno w tym ograniczeniu dopatrzeć się dyskryminacji religijnej w sensie przeciwstawiania sobie różnych religii. Podnoszony przez związki wyznaniowe rzekomo dyskryminujący, anty-judaistyczny charakter tej normy, na tle rzekomo tradycyjnego polskiego antysemityzmu, nie znajduje uzasadnienia ani w istnieniu chrześcijańskiego nakazu ogłuszania ani też w istnieniu tradycji anty-islamizmu, a przecież ograniczenie dotyka także wyznawców i tej religii.

Jeśli przyjąć, że w przypadku zakazu wytwarzania odpowiedniego mięsa mamy do czynienia z jawnym ograniczeniem wolności uzewnętrzniania religii, to nie znaczy to, że mamy tym samym do czynienia naruszeniem wolności religijnej. Utożsamianie tych pojęć może być źródłem pochopnych wniosków i dezinterpretacji. Tym łatwiejszych, że takie, przewidziane w art. 53, ust. 5 Konstytucji ograniczenia, nie należą we współczesnej Polsce do codziennego doświadczenia. Rzadko stykamy się z działaniami religijnymi, które z zasady godziły by w normy ustawowe. Przykładowo, gdyby nagle pojawiła się w Polsce religia nakazująca swoim wyznawcom stosować się do lewostronnego ruchu drogowego, albo podawać dzieciom alkohol, nikt o zdrowych zmysłach nie zaliczył by takich nakazów do sfery wolności religijnych, a przejawy ich praktykowania były by pewnie tępione przez organy państwa.

Wnioskowanie o istnieniu prawa do wykonywania szczególnego uboju z istnienia prawa do konsumowania szczególnego mięsa, było uzasadnione w warunkach przedprzemysłowych, gdy ubój zwierząt dokonywał się lokalnie, jako że mięso trudno było konserwować i transportować w szerszej skali. Dziś takich ograniczeń nie ma i polski rynek mięsa i jego produktów jest częścią rynku światowego, a wymiana handlowa w obu kierunkach jest intensywna.

Istota żywa jako surowiec mięsny

Wnioskowanie o istnieniu prawa do wykonywania szczególnego uboju z istnienia prawa do konsumowania szczególnego mięsa natrafia obecnie także na wyraźną przeszkodę prawną. Czynność uboju nie dotyczy bowiem przedmiotu czy też artykułu w rozumieniu art. 2 ustawy o wolności sumienia i wyznania. Dlatego, że żywe zwierzę zasadniczo nie jest rzeczą, lecz ma szczególny status prawny istoty żyjącej, zdolnej do odczuwania cierpienia (art. 1 ustawy o ochronie zwierząt). Dlatego właśnie ubój nie jest już regulowany, jak dawniej, przepisami gospodarczymi czy sanitarnymi lecz prawem ochrony zwierząt.

To oczywiście prawda, że hodujemy te zwierzęta po to, by je pozbawić życia i w ten sposób przekształcić w rzeczy sensu stricto – przedmioty handlu, przetwórstwa i konsumpcji. Ale właśnie dlatego pozbawienie zwierzęcia zdolności do odczuwania cierpienia, czyli ogłuszenie przed ubojem, nie jest tylko czynnością techniczną, ale ma także zasadniczy wymiar prawny przekształcenia istoty żyjącej w rzecz, surowiec mięsny, który możemy potem traktować wyłącznie przedmiotowo, tzn. wykrwawiać, podwieszać i podejmować kolejne czynności technologiczne.

Ustawodawca nieprzypadkowo przyjął kryterium zdolności do odczuwania cierpienia dla rozróżnienia statusu prawnego istoty żyjącej od statusu rzeczy. Lekarsko-weterynaryjna definicja granicy życia i śmierci jest inna, bo obok braku wrażliwości na bodźce zakłada także ustanie oddychania i krążenia krwi na tle trwałej dezaktywacji odpowiednich ośrodków mózgowych. Prawidłowy ubój to sfera, gdzie zwierzę nie jest już istotą żyjącą, bo przez ogłuszenie pozbawione zostało zdolności odczuwania cierpienia. Choć nadal żyje w wymiarze fizjologicznym, pozwalającym na uzyskanie surowca pozbawionego większości krwi.

Zasada wykrwawiania tylko zwierząt ogłuszonych i podejmowania kolejnych czynności tylko na zwierzętach martwych, wywodzi się wprost z podstawowej normy ochrony zwierząt, określającej ich status prawny. Nie jest to wyłącznie sprawa technologiczna, dotycząca takiej czy innej metody uboju. Uchylenie tej zasady oznacza właściwie zakwestionowanie prawa ochrony zwierząt w ogóle. Właśnie dlatego, Federacja Europejskich Lekarzy Weterynarii zajęła kategoryczne stanowisko, że ubój bez ogłuszania jest nie do przyjęcia w żadnych warunkach. Zaś Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, opiniując unijne Rozporządzenie 1099/2009 o ochronie zwierząt podczas uboju stwierdził, że dopuszczenie odstępstwa od oszołamiania w przypadku rytualnego uboju zwierząt jest całkowicie niezgodne z celem proponowanego rozporządzenia, tj. ochroną zwierząt podczas uboju.

Jeśli więc Rozporządzenie 1099/2009 mimo to przewiduje odstępstwo od ogłuszania, to oznacza to tyle, że państwa członkowskie mają prawo ograniczyć świeckie prawo ochrony zwierząt na rzecz normy religijnej, nadając jej tym samym sankcję państwową (2). W żadnym razie nie jest tak, jak twierdzi Ministerstwo, że z zasady wolności religijnej wynika wprost czyjakolwiek osobista dowolność ubijania zwierząt. Ubój w ogóle nie leży w sferze wolności osobistych i jest regulowany prawem państwowym. Zaniechania regulowania tego uboju było więc osobnym przekroczeniem prawa wobec samego jego dopuszczenia ministerialnym rozporządzeniem z 2004 r.

Podsumowując, należy stwierdzić, że ewentualne dopuszczenie uboju bez ogłuszania nie znajduje żadnego oparcia w zasadach wolności religijnej w Polsce. Będzie natomiast obrazą moralności publicznej i podważeniem prawa ochrony zwierząt. Wolność religijna w Polsce pozostaje zachowana mimo nie dopuszczania do takiego uboju:

  1. z racji art. 53 ust. 5 Konstytucji o ustawowych ograniczeniach uzewnętrzniania religii,
  2. z racji art. 2 pkt 8 i 9 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, które dotyczą prawa do przedmiotów i artykułów (w tym ich wytwarzania), co nie może być rozszerzane na czynności wobec istot żywych,
  3. z racji dorobku prawa unijnego, w tym wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, sygn. 27417/95, który stwierdził, że osobista wolność religijna w tym zakresie obejmuje zasadniczo dostępność szczególnego mięsa a nie prawo do szczególnego uboju,
  4. z racji rażącej nieproporcjonalności rozmiarów praktykowanego dotąd nielegalnie uboju rytualnego do legalnych potrzeb wyznawców odpowiednich religii w Polsce. Potrzeby te są znikome w skali polskiego udziału w międzynarodowym rynku mięsa, zatem nie ma ryzyka niedostępności mięsa szczególnego rodzaju.

Czy ubój rytualny może zostać dopuszczony w Polsce?

Ubój bez ogłuszania nie może być dopuszczony w Polsce suwerenną decyzją ustawodawcy z dowolnych powodów, jakie uzna on za słuszne. Ustawodawca jest tu ograniczony prawem unijnym, a w szczególności Dyrektywą 93/119 (do 31.12.2012) i Rozporządzeniem 1099/2009 (od 01.01.2013). W efekcie, niemożliwe jest zalegalizowanie takiej praktyki jak sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego, kiedy to ubój ten traktowany był jako legalny i jednocześnie w żaden sposób nie był reglamentowany przez państwo, co umożliwiło wykreowanie eksportu na dużą skalę. Powrót to status quo ante nie jest możliwy. Dyskusja nad zalegalizowaniem uboju bez ogłuszania z powodów gospodarczych jest, z punktu widzenia przepisów prawa, bezprzedmiotowa.

Dlatego, że przewidziane w Dyrektywie 93/119, a teraz w Rozporządzeniu 1099/2009 odstępstwo od zasady ogłuszania, w przypadku szczególnej metody wymaganej przez obrzędy religijne (art. 4, ust. 4) nie może być interpretowane dowolnie, a w szczególności — jak to jest zawsze w przypadku wyjątków — nie może być interpretowane rozszerzająco. W świetle motywu 18. preambuły do Rozporządzenia, a także wskazanego wyżej wyroku ETPCz, należy stwierdzić, że było by to odstępstwo wyłącznie na rzecz żyjących w Polsce wyznawców, osobiście zobowiązanych do przestrzegania religijnego zakazu spożywania mięsa uzyskanego w drodze uboju z ogłuszaniem. Ponadto musiało by być wykazane, że zaspokojenie tych potrzeb inaczej niż przez zezwolenie tym wyznawcom na ubój bez ogłuszania, było by niemożliwe lub nadmiernie uciążliwe. W takim przypadku, na administracji rządowej spoczywał by obowiązek ustalania tych potrzeb i na tej podstawie wydawania zezwoleń ma ubój. W celu zagwarantowania, że zastosowanie odstępstwa posłuży rzeczywiście celowi w jakim zostało przewidziane prawem, tj. konsumpcji przez takie właśnie osoby.

Trudno oszacować ile jest w Polsce takich osób. Przyjmując, że ich liczba mieści się między 5.000 a 50.000, skala uboju rytualnego zmniejszyła by się do ułamka jednego procenta (0,01%—0,12%) tego, co praktykowane było dotąd. Tym samym znaczenie gospodarcze takiego uboju w skali państwa praktycznie zniknie, nawet gdyby został formalnie dopuszczony. Skorzystanie z odstępstwa przewidzianego prawem unijnym wymagało by zmiany ustawy o ochronie zwierząt w kierunku obniżenia krajowego poziomu ochrony zwierząt, co było by przypadkiem bez precedensu we wdrażaniu prawa unijnego. Zaś trwałe przeciwstawianie sobie świeckiego prawa ochrony zwierząt i tradycji religijnych przyniosło by niszczące skutki poprzez podsycanie fałszywego konfliktu. Fałszywego, bo ani ochrona zwierząt nie bierze się z antysemityzmu, ani nie istnieje światopogląd, który zakładał by celowe dokładanie zwierzętom cierpień, których można im oszczędzić (3).

przypisy:

(1) W Rozporządzeniu 1099/2009 został w tym celu wyraźnie pokreślony zakaz ograniczania importu mięsa z powołaniem się na sposób uboju, co wyraźnie oddziela sferę wytwarzania od sfery obrotu (art. 26, ust. 4.)

"Państwo członkowskie nie może zabraniać ani utrudniać wprowadzania do obiegu na swoim terytorium produktów pochodzenia zwierzęcego uzyskanych ze zwierząt, które zostały uśmiercone w innym państwie członkowskim, powołując się na to, że dane zwierzęta nie zostały uśmiercone zgodnie z przepisami krajowymi tego państwa służącymi zapewnieniu dalej idącej ochrony zwierząt podczas ich uśmiercania".

(2) Śladowym zalążkiem takiego prawa jest art. 9 ustawy z dnia 20 lutego 1997 r. o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej. Stwierdza on, że:

"1. Organizowanie i sprawowanie kultu publicznego oraz udzielanie posług religijnych podlega gminom żydowskim zgodnie z prawem wewnętrznym.
2. W celu realizacji prawa do sprawowania obrzędów i czynności rytualnych związanych z kultem religijnym gminy żydowskie dbają o zaopatrzenie w koszerną żywność, o stołówki i łaźnie rytualne oraz o ubój rytualny"
.

Przepis ten zdaje się deklarować obszary szczególnego zainteresowania i samostanowienia w działalności gmin żydowskich. Zainteresowanie takie, wyrażone terminem "dbanie", nie może być jednak interpretowane jako lex specialis wobec ustawy o ochronie zwierząt. W innych przypadkach bowiem, ustawa o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich zawiera jednoznacznie sformułowane uprawnienia odnoszące się do dziedzin uregulowanych ustawami (np. zawarcie małżeństwa, zwolnienia od pracy w dni świąteczne, służby wojskowej, prowadzenie szkół, a także szereg udogodnień fiskalnych i majątkowych).

(3) Zarówno judaizm jak i islam zakazują znęcania się nad zwierzętami — może nawet wyraźniej niż chrześcijaństwo. Zdaniem angażujących się obecnie w obronę uboju rytualnego w Polsce żydów i muzułmanów, ich tradycyjny sposób uboju jest bardziej humanitarny niż przewidziany prawem świeckim. Nie ma jednak możliwości by strony sporu udowodniły sobie, co jest bardziej humanitarne. Głównie dlatego, że ocena skali cierpienia zwierzęcia podczas uboju, dokonywana przez wyznawców judaizmu i islamu należy tu wprost do ich wyznania wiary. Natomiast przeciwnicy uboju rytualnego stoją na stanowisku prawa świeckiego, zwłaszcza prawa unijnego, które nakazuje mierzyć cierpienie zwierzęcia metodami naukowymi. Dlatego poglądy na ubój rytualny ze strony jego religijnych zwolenników korzystają z wolności religijnej ich głoszenia i jako takie zasługują na szacunek. Z takiego szacunku nie wynika jednak dopuszczalność wykonywania takiego uboju w państwie świeckim. To rzecz zupełnie zwykła i zrozumiała. Na przykład, od katolickiego lekarza oczekujemy, że nie będzie w praktyce lekarskiej kierował się pewnymi prawdami swojej wiary, np. tą o niepokalanym poczęciu czy tą o życiu pozagrobowym. Bo oczywistym jest, że wolność dla religii oznacza zawsze także sferę wolności od religii. Pytanie, czy zmieścimy w niej traktowanie zwierząt.